CZY NA SPŁYW PACKRAFTEM MOŻNA ZABRAĆ ZE SOBĄ PSA?

DCIM100GOPRO

Też pytanie! Jasne, że można. O ile oczywiście Twój pies się zgodzi na udział w fantastycznej przygodzie na łonie natury, o której jego futrzaści koledzy mogą sobie co najwyżej pomarzyć.

Z tego artykułu dowiesz się między innymi:

  • jak przygotować się do packraftingu z psem
  • co zabrać na packrafting z psem
  • co zrobić, jeśli wypadniemy z packraftu do wody

Dlaczego piszę o podróżowaniu packraftem z psem?

Parę lat temu zakiełkowała w naszych głowach chęć zarażenia Polaków  packraftingiem. Już wtedy możliwość podróżowania tak blisko natury w tak niezależny od nikogo sposób sprawiała, że serce wskakiwało nam na piąty bieg ???? A kiedy uzmysłowiliśmy sobie, że do tej przygody będziemy mogli zaprosić nie tylko nasze dzieci, lecz również czworonożnych przyjaciół – aż podskoczyliśmy w górę z wrażenia!

Ja chcę płynąć. Pies mówi, że też chce. I co teraz?

To proste: trzeba się do tego przygotować. Trzeba zrobić wszystko, co pozwoli nam na bezpieczne spędzenie naszego wolnego czasu. Wszystko, żeby po wypadzie na łono natury doliczyć się takiej samej ilości uczestników i sprzętu.

Dużo oczywiście zależy od rozmiarów naszego czworonoga jak i nas samych. Należy pamiętać , że Pinpack jest jednym z większych packraftów dostępnych na rynku. Tym samym daje nam większe możliwości transportu bagażu.

Kolejne pytania, które trzeba sobie zadać, brzmią:

  • na jaką długa podróż planujemy się wybrać
  • ile będziemy musieli zabrać ze sobą bagażu (oprócz naszego czworonoga)
  • jakim packraftem dysponujemy (z pokładem czy bez pokładu). Jeżeli jest to Pinpack z pokładem i mamy do zabrania ze sobą bagaż, wtedy możemy zainstalować bagaż przy pomocy dwóch d-ringów. Średni worek możemy również ulokować sobie pod pokładem w nogach. Przy takim rozwiązaniu mamy całą powierzchnię pokładu dla naszego czworonoga.

Bardzo ważna uwaga:

PAMIĘTAĆ NALEŻY, aby NIGDY nie pływać z psem pod pokładem. Nawet jak będzie się trząsł z zimna lub z innego powodu będzie chciał „zejść pod pokład”. Dotyczy to każdego rodzaju wody. Pies po ewentualnej wywrotce zawsze musi mieć możliwość swobodnego wypłynięcia na powierzchnię. Nigdy nie możemy zakładać, że w razie wywrotki szybko pomożemy psiakowi. Może się bowiem okazać, że woda zdecyduje inaczej i sami będziemy walczyć z żywiołem.

Jeżeli nasz Pinpack jest bez pokładu, to sytuacja jest jasna: pies siedzi z nami w środku. Od jego wielkości zależy, czy musi przebywać między naszymi nogami, czy wyślemy go na „bocianie gniazdo”, czyli na dziób, gdzie będzie mógł rozglądać się za zwierzyną na kolację ????

Jak podróżujemy z naszymi psami?

Jeżeli przemieszczamy się po zbiornikach (wodach otwartych), to pies zawsze ma ubrany kapok o odpowiedniej wyporności. Nigdy nie przypinamy (wiążemy) zwierzęcia do nas lub do packraftu. Jedynie bagaż jest przytwierdzony do Pinpacka i czasami wiosła. W tym przypadku musimy być jednak pewni, że w razie wywrotki nie zaplączemy się w linkę łączącą wiosła i packraft. Najlepiej jednak nie łączyć wiosła do packraftu.

Co zabrać na wyprawę packraftingową z psem?

Warto jest sobie zrobić listę rzeczy do zabrania na wyprawę. Nasza lista wygląda następująco:

  • kapok dla psa
  • wyżywienie
  • element odblaskowy
  • adresówka
  • kawałek karimaty na legowisko
  • zabawka, piłka lub aport
  • smycz

Uwaga: nie twierdzimy, że lepiej znamy Wasze psy i wiemy wszystko na ich temat. Dzielimy się tylko tym, co wypracowaliśmy przez lata i dzięki czemu cieszymy się bezpiecznymi wspólnymi podróżami.

Zanim wyruszysz przed siebie – przećwicz to razem z psem

Pierwszym ćwiczeniem, które należy umieć bezwzględnie wykonać (kilkakrotnie raz za razem) jest wejście do Pinpacka z głębokiej wody. Pamiętać musimy, że to na naszych barkach będzie spoczywać obowiązek wciągnięcie naszego czworonożnego przyjaciela na pokład.

Decydując się na zabranie ze sobą w podróż psa, musimy mieć świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za nas, ale i za naszego pasażera. Stąd też  komunikacja „piesko-ludzka” musi być na naprawdę wysokim poziomie. Oczywiste jest, że kierownikiem tej wyprawy musi być człowiek (specjaliści mówią, że pies musi być odwoływalny). I nie piszemy tutaj o wykonaniu komendy „siad” czy „noga”, które wygłaszamy w przydomowym ogródku, trzymając smakołyk w ręku. Musimy panować nad zwierzęciem w absolutnie każdych warunkach.